+6
°
C
+
+
Bolesławiec
Niedziela, 08
Poniedziałek
+ +
Wtorek
+ +
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+ +
Sobota
+ +
Prognoza 7-dniowa

Kościół

Z królewskiego nadania

Świątynię, jak i parafię w Bolesławcu, ulokował książę kaliski Bolesław Pobożny wraz ze swoją małżonką Jolantą. Miała ona swój udział w zrywach narodowościowych. A w 1971 roku odwiedził ją kardynał Karol Wojtyła, przyszły papież  Jan Paweł II.

Pośród kościołów naszej diecezji wiele zachwyca swoją architekturą, wiele z nich ma niepowtarzalną atmosferę, czuje się w nich ducha przeszłości, czy obecność sakrum. Nie zawsze wygląd zewnętrzny idzie w parze z jego wnętrzem, które zaskakuje swym bogactwem,  czy innym razem prostotą.

 

Książęca świątynia                                                                                

Kościół pw. Świętej Trójcy w Bolesławcu jest trzecim zbudowanym na zgliszczach dwóch poprzednich świątyń. Wcześniej parafia Bolesławiec należała do diecezji częstochowskiej. Pierwsze wzmianki o niej pochodzą z 1403 roku, ale prawdopodobnie parafia i kościół powstały w czasach, kiedy lokowano pierwsze miasto Bolesławiec i mogło to być w roku 1256.
Świadczyć o tym może fakt, o którym piszą niektóre źródła podając, że sam książę kaliski Bolesław Pobożny, który w 1266 roku założył Bolesławiec, w 1268 roku wraz ze swoją małżonką Jolantą erygowali również parafię Bolesławiec, lokując kościół i nadając mu dobra ziemskie.
W 1575 roku w Bolesławcu wybuchł groźny pożar, w którym spłonęła cała osada, w tym dwa drewniane kościoły – parafialny i szpitalny pw  Świętego Krzyża. Na jego miejscu w 1595 roku zbudowano kolejną świątynię. Niestety i ta spłonęła w 1702 roku, kiedy kolejny pożar nawiedził miasteczko. Minęło kolejnych 20 lat i konsekrowano nową świątynię. Aktu tego dokonał 10 października 1723 roku biskup Franciszek Kraszkowski. Przy budowie kościoła wielkim zaangażowaniem zaznaczył się Mikołaj Zebrzydowski, starosta bolesławski, późniejszy fundator Kalwarii Zebrzydowskiej.
W tym czasie ze Śląska, z miejscowości Czaronowąs do Bolesławca przybyły siostry zakonne norbertanki. Uciekły one przed najazdem Szwedów. Mieszkańcy miasta zbudowali dla nich klasztor i ofiarowali im pobliski folwark Chotynin. Siostry otrzymały także przywileje królewskie. W 1796 roku rząd pruski zsekularyzował majątek, a w 1819 roku bolesławieckie zgromadzenie zostało rozwiązane.

 

Barokowy zabytek

Kościół w Bolesławcu został dwukrotnie wpisany na listę zabytków, po raz pierwszy 18 sierpnia     1949 roku i 30 grudnia 1967 roku. Kościół pw. Świętej Trójcy jest murowany, trójnawowy. Uwagę przykuwa fasada frontowa, choć jak mówi ksiądz proboszcz Czesław Parnowski, wymaga ona odnowienia. Podzielona jest gzymsami na cztery kondygnacje, zdobią ją ślepe wnęki i woluty. Na górze umieszczony jest zegar. Kościół został wzniesiony w stylu barokowym, także i wyposażenie świątyni jest barokowe, pochodzące z XVIII w. Dzięki zachowanym dokumentom, które zostały sporządzone przez biskupa Kraszkowskiego podczas wizytacji 26 listopada 1730 roku dowiadujemy się, że w kościele było dziesięć ołtarzy. W 1753 roku było ich już 12: Świętej Trójcy, św. Antoniego, św. Ignacego, Pocieszenia Matki Bożej, św. Józefa, św. Rocha, Sebastiana i Rozalii, Matki Bożej Częstochowskiej, św. Jadwigi i Barbary, Pożegnania Pana Jezusa z Matką Bożą, św. Krzyża, Matki Bożej Różańcowej i św. Anny. Dalej wspomniany Biskup zaznaczył również, że kościół nadal wymagał prac wykończeniowych. Tutaj kolejni proboszczowie zapisali się na kartach parafii jako oddani budowniczy. Ks. Filip Szmuk, pośmiertnie zapisał swoje legaty na potrzeby świątyni. Ksiądz proboszcz Jakub Chrzanowski i dzierżawca starostwa bolesławieckiego Ignacy Kijeński w 1779 roku nadali świątyni wygląd, który do dzisiaj zachwyca. Oczywiście obecny Ksiądz Proboszcz przy współpracy parafian także dokonał wiele prac dla upiększenia świątyni.

 

Typ bazylikowy

Wchodząc do kościoła, a konkretnie do kruchty, od razu rzuca się w oczy piękne sklepienie żebrowo-krzyżowe. Na ścianach kruchty znajdują się epitafia dziekanów wieruszowskich: księdza Dobrzelewskiego, Szeligowskiego i Mieńcuckiego oraz lista kapłanów pracujących w tej parafii, począwszy od 1579 roku. Kruchta oddzielona jest od reszty kościoła kutą kratą, na której widnieje data „A.D. 1904”. Budynek kościoła powstał na planie wydłużonego prostokąta. Wchodząc do środka, na łuku tęczowym, widzimy naszego Zbawiciela w koronie wiszącego na krzyżu. Postać Chrystusa jest naturalnej wielkości. Uwagę zwraca przestrzeń świątyni powiększona o nawy boczne, które dobudowano w XVIII wieku. Okrągłe okna umieszczone nad linią naw bocznych tworzą w świątyni typ bazylikowy. W prezbiterium na ścianach przeważają motywy roślinne, a na suficie alegoria nieboskłonu. W nawie głównej, na ścianach pod sklepieniem zachowano i odrestaurowano malowidła, które zostały wykonane na początku wieku XX i przedstawiają one symboliczne początki Bolesławca, parafii oraz licznych świętych i błogosławionych. Malowidła te wykonał uczeń Stanisława Wyspiańskiego.

 

Tajemnicze ołtarze

W czym tkwi owa tajemniczość? Otóż, jak zdradził nam pan organista, pracujący w parafii ponad       50 lat, kilkanaście lat temu odkrył, że pod jednym z obrazów w głównym ołtarzu znajduje się jeszcze jeden. Tak więc obecnie jest ich aż trzy. Poza obrazem ukazującym Matkę Bożą Częstochowską, drugim przedstawiającym Trójcę Świętą, jest jeszcze jeden przepiękny, z Matką Bożą i dzieciątkiem Jezus trzymającym kulę ziemską. Matka Boża w przepięknych szatach niczym królowa siedzi na tronie, ma śliczną twarz, a na jej głowie, jak i Dzieciątka, umieszczono ozdobne korony. Obraz nie był mocno zniszczony, owszem trzeba było go oczyścić z kurzu, pajęczyn i lekko odnowić, ale zabity wierzchnim obrazem zachował swoje piękno.

Kolejne ołtarze także kryją drugi wizerunek. I tak w jednym z ołtarzy widzimy niecodzienne przedstawienie. Nie jest to obraz, ale figurki przedstawiające scenę z objawienia Najświętszej Maryi Panny w towarzystwie trzech aniołów św. Dominikowi, któremu powiedziała: „Drogi Dominiku, czy wiesz, jakiej broni chce użyć Błogosławiona Trójca, aby zmienić ten świat?”. Wzmiankę o św. Dominiku jako pierwszym apostole Różańca otrzymanego od Najświętszej Maryi Panny znajdujemy w dwustu czternastu wypowiedziach zawartych w papieskich bullach, dekretach i encyklikach. Legenda o św. Dominiku jest bez wątpienia najważniejszą legendą różańcową, która mówi o tym, że św. Dominik, widząc że ciężar grzechów uniemożliwia albigensom nawrócenie, odszedł w lasy w pobliżu Tuluzy, gdzie modlił się bez przerwy przez trzy dni i noce. W tym czasie nic nie czynił, jeno płakał i zadawał sobie surowe pokuty, by powstrzymać gniew Wszechmogącego Boga. Tak bardzo używał dyscypliny, że jego ciało było podarte na strzępy. W końcu stracił przytomność. Wówczas ukazała mu się Matka Boża. To przedstawienie przykrywa obraz Świętej Rodziny, ukazujący Jezusa jako cieślę.
Podobny obraz Świętej Rodziny znajduje się w drugim ołtarzu bocznym, w którym stoi figura Chrystusa. Po drugiej stronie dwa ołtarze także kryją wiele tajemnic. W jednym znajduje się obraz przedstawiający Matkę Bożą i św. Elżbietę, pod nim mieściła się figura św. Józefa, dzisiaj wyeksponowana jest na osobnym miejscu. Obok w ołtarzu widzimy postać Ukrzyżowanego Chrystusa, a pod krzyżem św. Magdalenę. Po bokach ołtarza stoją św. Jadwiga i św. Barbara – patronki bractwa prasalskiego.

 

Bractwa bolesławieckie

Wspominając o bractwie prasalskim warto tutaj zaznaczyć, że na przestrzeni kilkuset lat istnienia parafii bolesławieckiej na jej terenie powstawały różne bractwa. I tak już w 1403 roku powstało bractwo ubogich, zatwierdzone przez samego króla Zygmunta Starego i Stefana Batorego, którego bracia poza obowiązkami religijnymi zajmowali się ubogimi i prowadzili szpital. W XVI i XVII wieku powstało bractwo św. Anny i bractwo różańcowe, które posiadały swoje ołtarze wewnątrz świątyni. Bractwo prasalskie, pierwotnie był to cech prasalski, powołane 20 czerwca 1653 roku gromadziło rzemieślników z Bolesławca, zajmujących się handlem solą. Po zmianie zasad handlu solą w XIX wieku bractwo prasołów połączyło się z bractwem literackim. Jego członkowie związali się z kościołem i działają do dziś, jako jedyne, istniejące bractwo prasalskie w Polsce. Natomiast ołtarzem głównym, zwanym wielkim Świętej Trójcy opiekowali się rzeźnicy.

Kolejnymi ołtarzami: św. Ignacego Loyoli z obrazem Kryspina i Kryspiniana, szewcy, Pocieszenia Matki Bożej, czeladź szewska oraz św. Rocha, Sebastiana i Rozalii, kowale.

Prawdy i legendy

Odwiedzając stare budowle musimy brać pod uwagę ich długoletnią historię, czasami są to fakty, a czasami legendy. I tak faktem jest, że w początkach okupacji hitlerowcy z kościoła zrobili więzienie dla ludności wyznania mojżeszowego. W późniejszym czasie zamknęli świątynię, by urządzić w niej magazyny m.in. na zboże. Kiedy w kościele była zmieniana podłoga, znaleziono wiele śladów magazynowania zboża. A co do legendy, ta głosi, że ponoć zamek Kazimierza Wielkiego w Bolesławcu był połączony tunelem, m.in. z kościołem Świętej Trójcy. I że właśnie tędy w okresie oblężenia rycerze Władysława Opolczyka mieli dostarczać żywność do zamku. Podobno istniało takie przejście. Czy to prawda, nie wiadomo. Podczas prac remontowych odkryto pod posadzką kościoła piwnice, a właściwie krypty grobowe, w których spoczywają dawni proboszczowie i znaczniejsi obywatele Bolesławca. Jedna pod prezbiterium, druga zaś w prawej nawie, gdzie znajdują się szczątki trzech osób, dwóch dorosłych i dziecka.Trzeba jeszcze podkreślić, że świątynia w Bolesławcu miała swój udział w zrywach narodowościowych. Liczne srebrne wota i wyposażenia ołtarzy zostały przekazane dla Rządu Narodowego.

 

 

Tekst: Arleta Wencwel.